Stopy - wizytówka każdej kobiety. Najczęściej eksponowane latem, a skrywane w cieplusich butach zimą.
Stopy - wypielęgnowane o każdej porze roku cieszą oko. "Zapuszczone" zimą potrafią wyrządzić wielką szkodę nie tylko materialną w postaci podartych rajstop, ale również psychiczną - szok jakiego może doznać na skutek kontaktu z naszą szorstką piętą współmałżonek czy chłopak, pozostaje na długo w pamięci naszego lubego. Jak tego uniknąć? Jak w XXI wieku nie mieć pięt praczłowieka? O tym dzisiejszy post:
Dlaczego właśnie ta a nie inna?
Wygląd zewnętrzny ma znaczenie, nie oszukujmy się. Czasem sama etykieta jest w stanie zachęcić/ zniechęcić do zakupu. W pamięci mam etykiety produktów, które skutecznie zniechęciły mnie do ich zakupienia. Pomimo niezwykle pozytywnych opinii, nie kupię produktu z odrzucającą etykietą.
Tarka Lilli Beauty zerkała na mnie w półki sklepowej, wołając: "Pożałujesz jak mnie nie kupisz. Nie widzisz jaka jestem elegancka?" Skubana, przekonała mnie do siebie swoim wyglądem. Spójrzcie ja jej opływowe kształty dopasowujące się do dłoni tylko po to, by używanie jej było czystą przyjemnością:
Kolorystyka również zachęca. Do wyboru:
- niebiesko-czarna,
- zielono-czarna
To właśnie ta druga opcja wpadła mi w oko.
Najpierw była zachęta kształtem, a dopiero potem pytanie: "A cóż to w ogóle jest?" No to czytam na opakowaniu: "Tarka do stóp. Innowacyjna. Skuteczna. Elegancka." W sumie to nawet brakowało mi takiego zdzieraka w domu, więc wrzuciłam ją do koszyka i powędrowałam do kasy.
Cena: 12,99 zł (zerknijcie >TU<)
Hm... czy za taką cenę można mieć skuteczną tarkę? Nastąpił ten moment, w którym po raz pierwszy przekonałam się o jej skuteczności.
Mieć w sobie to COŚ
Są dwa sposoby używania tarki:
- na sucho,
- na mokro.
Oba wypróbowałam i powiem szczerze, że optuję za drugim rozwiązaniem. Opcja "na sucho" bardziej przyczyni się do powstania sztucznego śniegu pod stopą poddaną zabiegowi niż skuteczności działania tarki. Opisuję tą metodę, bo wiem że są zwolennicy takiego usuwania zrogowaciałego naskórka.
Metoda "na sucho": wyjmij tarkę z opakowania. Stopę przygotuj do tarcia. Zacznij trzeć tarką zrogowaciały naskórek. Przyrządu nie należy zbytnio przyciskać do oporządzanej pięty, ze względu na istnienie ryzyka przedobrzenia sprawy i podrażnienia skóry. Po zabiegu umyj dokładnie przyrząd.
O ile opcja "na sucho" była bardziej "oporna", o tyle metoda "na mokro" to bajka masłem rozsmarowywanym na pajdzie chleba w roli głównej.
Metoda "na mokro": wyjmij tarkę z opakowania. Stopy zmocz wodą (a najlepiej umyj i nie osuszaj). Tarką zacznij ścierać martwy naskórek. Do tego zabiegu nie używaj zbyt dużo siły. Tarka, dzięki odpowiednio wyprofilowanym nożykom zrobi swoje bez zbędnego nakładu pracy. A proces ścierania będzie łatwy i przyjemny.
Szybko, łatwo i przyjemnie
Ileż kremów do stóp się nastosowałam. Ileż tarek przewinęło się przez moje ręce i co? I dalej miałam ten sam problem - moje pięty wyglądały jak pięty praczłowieka. A teraz?
Moje pięty pokochały Lili Beauty. Tarka usuwa zrogowaciały naskórek w mgnieniu oka, pozostawiając stopy gładkie i przyjemne w dotyku.
Ocena:
10/10
A jakie są Wasze sposoby na gładkie stopy?
Kolorem przypomina mi awokado, nie wiem czemu :)
OdpowiedzUsuń:-)) Wiesz to taka zielenio- żółć fluorescencyjna. Podejrzewam, że zastosowano taki kolor po to by dostarczyć nam nowej energii do działania na zasadzie koloroterapii. :-))
UsuńŁadny kolorek-zachęcający,jednak ja nie używam tarek...
OdpowiedzUsuńA jakie są Twoje sprawdzone sposoby na pielęgnację stóp? Ja powiem szczerze, że jedynie tarka na mnie działa :)
Usuń