Od kiedy przekroczyłam magiczną 30-tkę, produkty przeciwstarzeniowe stały się moimi sprzymierzeńcami. Odmładzające oleje, które oferuje nam sama natura, należą do kosmetyków najczęściej goszczących w mojej łazience. Dzięki nim codziennie staram się oszukać przeznaczenie mojej skóry.
Dziś chciałabym Wam przedstawić olej, którego pokochałam od pierwszego użycia.
Co o nim wiemy?
Olej ten powstaje w wyniku tłoczenia na zimno orzechów drzewa Cacay (Caryodendron Orinocense). Jest bogaty między innymi w kwas linolowy oraz witaminę A i E. I nie byłoby w tym nic zaskakującego gdyby nie fakt, że ich stężenia są wyższe niż w pozostałych produktach natury, jak np. w oleju Cacay jest o 50% więcej witaminy E niż w oleju arganowym, a zawartość witaminy A jest aż 3x większa niż w oleju różanym. Robi wrażenie? Aż chce się niemalże natychmiast go użyć.
Choć Olej Cacay jest "świeżynką" na naszym rynku kosmetycznym, to już wcześniej był znany i stosowany przez Indian Amazońskich do leczenia ran i blizn.
Właściwości:
- silnie regenerujące - dzięki zawartości witaminy A (naturalny retinol) przyśpiesza proces regeneracji skóry (dobrze sprawdza się podczas pielęgnacji suchej skóry głowy oraz włosów),
- rozjaśniające przebarwienia - po raz kolejny ukłon w stronę naturalnego retinolu, który rozjaśnia przebarwienia (zarówno potrądzikowe, plamy słoneczne, jak i piegi),
- przeciwstarzeniowe - zawarte w oleju nienasycone kwasy tłuszczowe (Omega-6) w połączeniu z witaminą A i E, tworzą istną broń w walce z upływającym czasem,
- nawilżające - kwas linolowy zapobiega nadmiernej utracie wody, pozostawiając skórę dobrze bardzo nawilżoną,
- przeciwzapalne i łagodzące - witaminy A i E w oleju działają również przeciwzapalnie i przeciwalergicznie, przez co olej jest odpowiedni dla każdego rodzaju skóry, nawet tej najbardziej wymagającej.
Moje obserwacje:
Co oczy widzą:
Skład: Caryodendron Orinocense (Olej Cacay) 100%
Pojemność: 30 ml (zerknij >TU<)
Cena: 49,99 zł (sprawdź >TU<)
Produkt zamknięty jest w butelce z grubego, ciemnego szkła. Dzięki temu olej nie zmienia swoich właściwości pod wpływem działania promieni słonecznych. A i zbicie takiego opakowania nie jest proste (co bardzo cieszy, ponieważ już dwa razy przez moją nieuwagę buteleczka "witała się" z twardą łazienkową podłogą).
Patrząc na otwór buteleczki można spodziewać się dwóch rzeczy: odmierzenie określonej ilości (zwłaszcza w ml) oleju nie będzie ani trudne, ani czasochłonne (odmierzasz, wlewasz i masz); aplikacja oleju na twarz będzie wymagać nieco więcej refleksu.Trzeba się pilnować by nie wylać zbyt wiele oleju na dłoń (ułatwiłam sobie to zadanie wkładając kroplomierz).
Teraz używanie tego kosmetyku jest czystą przyjemnością.
Konsystencja i zapach
Konsystencja i zapach
Olej jest bezbarwny i lekki w swojej konsystencji. Bez oporów rozprowadza się na skórze.
Jego zapach jest bardzo delikatny, ledwo wyczuwalny (orzechowy).
Tłusty czy nie tłusty?
Gdy słyszę o właściwościach silnie regenerujących oleju, to mam przed oczami tłusty, gęsty specyfik, który w jakimś stopniu będzie powodował, że moja twarz stanie się śliska, tłusta i świecąca. Otóż olej cacay ma to do siebie, że pomimo swoich właściwości bardzo szybko się wchłania i nie tłuści skóry.
Działanie
Moja skóra bardzo go lubi, a za co?
- jest lekki, szybko się wchłania i nie tłuści;
- idealnie sprawdza się w roli "singla" - nie potrzebuje wchodzić w dodatkowe związki z kremami itp. Oczywiście "w związku" również sobie poradzi - zastosowany jako składnik tworzonych mazideł, szybko zacznie pozytywnie oddziaływać na skórę;
- po kilku zastosowaniach skóra staje się gładka, bardziej elastyczna, a jej koloryt jest lekko wyrównany (w przypadku moich przebarwień, rozjaśnienie nie następuje w ekspresowym tempie, ale jednak widać różnicę po dłuższym stosowaniu opisywanego produktu)
- szerokie spektrum zastosowań - olej można stosować i na skórę (działanie przeciwstarzeniowe, nawilżenie) i na włosy (regeneracja końcówek), i na paznokcie (wzmocnienie płytki paznokcia). W przypadku tego oleju nie sprawdza się powiedzenie, że jeśli coś jest do wszystkiego - to jest do niczego.
Podsumowując:
Your Natural Side - Olej Cacay to widoczne efekty i przyjemność stosowania w jednym. Warto go sprawdzić na własnej skórze. Polecam w 100%.
Mam i ja :)
OdpowiedzUsuń:-) Niezły z niego gagatek, nieprawdaż?
UsuńOo tak :) Już mi się kończy, bo mam małą butelkę ;)
UsuńEch, wszystko co dobre szybko się kończy :-(
Usuńmuszę go mieć !!!!! kocham oleje ale tego cudaka nie miałam :)))
OdpowiedzUsuńAkinAA bardzo bardzo polecam :-*
UsuńOlej wydaje się niezły, ale jako, że jest z orzechów to już się go boję. Mam skórę tłustą i praktycznie każdy olej mnie zapycha, nawet jeśli nie tłuści i jest lekki, ale ten mi się podoba ze względu na większość ilość wit. E i A :D
OdpowiedzUsuńNie bez powodu oleje są teraz na topie - ich działanie przechodzi najśmielsze oczekiwania. Szkoda, że Twoja skóra ich nie toleruje :(
Usuńpierwszy raz słyszę/ czytam o tym orzechu oleju i wgl o właściwościowych :p bajera
OdpowiedzUsuńWarto go przetestować na własnej skórze 😊
Usuń