MIZON - Limonkowa maseczka rewitalizująca, czyli czego możecie się spodziewać po azjatyckim kosmetyku



Wobec rosnącego w zawrotnym tempie zainteresowania kosmetykami azjatyckimi, postanowiłam sprawdzić cóż takiego mają w sobie? Czym mogą zaskoczyć naszą europejską skórę.
Dziś opowiem Wam o masce, która według zapewnień Producenta miała pobudzić skórę do życia, dodać jej energii, odświeżyć.

MIZON - Enjoy Fresh-On Time Revital Lime Mask, czyli po polsku Maseczka Rewitalizująca
                                                                                                                                            
Od Producenta dowiadujemy się, że:
Czujesz, że Twoja skóra potrzebuje dodatkowego zastrzyku energii w ciągu tygodnia? Energetyzująca maseczka to załatwi! Maska zawiera mnóstwo składników odżywczych i witamin, które pobudzą zmęczoną i szarą cerę. Ekstrakt z limonki (a w nim witamina C) rozjaśnia i rozświetla skórę.
Chcesz wiedzieć za co najbardziej kochamy maseczkę limonkową? Powalający zapach oraz efekt miękkiej, odświeżonej skóry.


Skład/INCIWater Glycerin Water Propanediol Butylene Glycol Butylene Glycol Citrus Aurantifoliz (lime) Fruit Extract Butylene Glycol 1,2-hexanediol Ethylhexylglycerin Trehalose Water Sodium Hyaluronate Acrylates/c10-30 Alkly Acrylate Crosspolymer 1,2-hexandiol Potassium Hydroxide Polysorbate 20 Sodium Polyacrylate Water Glycerin Beta-glucan Water Butylene Glycol Coptis Japonica Root Extract Xanthan Gum Water Vaccinium Myrtillus Fruit/leaf Extract Saccharum Officinarum (sugar Cane) Extract Acer Saccharum (sugar Maple) Extract Citrus Aurantium Dulcis (orange) Fruit Extract Citrus Medica Limonum (lemon) Fruit Extract Water Butylene Glycol Pyrus Malus (apple) Fruit Extract Water Butylene Glycol Punica Granatum Fruit Extract Water Butylene Glycol Actinidia Chinensis (kiwi) Fruit Extract Water Butylene Glycol Fragaria Chiloensis (strawberry) Fruit Extract Water Butylene Glycol Citrus Junos Fruit Extract Water Butylene Glycol Citrus Unshiu Peel Extract Water Butylene Glycol Brassica Oleracea Italica (broccoli) Extract Medicago Sativa (alfalfa) Extract Brassica Oleracea Capitata (cabbage) Leaf Extract Triticum Vulgare (wheat) Germ Extract Brassica Campestris (rapeseed) Extract Raphanus Sativus (radish) Seed Extract Arnica Montana Flower Extract Artemisia Absinthium Extract Achillea Millefolium Extract Gentiana Lutea Root Extract Ethanol Water Potassium Sorbate Disodium Edta Gardenia Blue Color.
Pojemność: 100 ml
Termin trwałości: 12 miesięcy (po otwarciu opakowania)
Cena: 39 zł (oferta >KLIK<)
                                                                                                                                             


Moja opinia
Dodatkowy kartonik chroni produkt przed uszkodzeniem. Dla jednych to zbytek, dla mnie - rewelacja! Nic się nie pognie, nie pęknie podczas transportu, a mazidło ukryte w opakowaniu nie wyleje się.
Konsystencja żelowa, galaretowata. Po wydobyciu interesującej nas ilości maseczki, szybko powraca do pierwotnego stanu przed użyciem - takie czary mary :-). 


Kolor: wbrew temu co widzą nasze oczy, maseczka wcale nie jest zielona. Mamy tu do czynienia z bezbarwnym mazidłem, które zaraz po wyjęciu ze słoiczka ukazuje nam swoją prawdziwą barwę, a raczej jej brak.


Zapach mocno limonkowy (kojarzy mi się z drinkiem "Mojito"). Wielbiciele cytrusowych nut będą zachwyceni.

Wydajność produktu jest niezgorsza. Po pierwsze nie trzeba go tak wiele, by poddać twarz jego działaniu, a po drugie - żelowa konsystencja nie cieknie przez palce podczas aplikacji. Trzyma formę od nałożenia na twarz, aż do zmycia.

Działanie maseczki jest bardzo ciekawe i porównałabym je do skutków wypicia napoju energetyzującego. Otóż, skóra po zastosowaniu maseczki nabiera energii, jest rozpromieniona, lekko rozjaśniona i jakby mogła to by zaczęła krzyczeć z radości. Maseczka sprawdzi się w momencie, gdy chcemy szybko osiągnąć efekt "WOW". Wskazania do stosowania: przed "wielkim wyjściem".

Jak ja to robię: na oczyszczoną twarz nakładam odpowiednią ilość maseczki i tak ją pozostawiam na ok 15 minut. (Co ciekawe, maseczka nie wysycha jak się można było tego spodziewać - lekko się wchłania, a jej nadmiar pozostaje na skórze) Po tym czasie niewchłoniętą część maseczki zmywam ciepłą wodą. Skóra po takim zabiegu nie jest napięta i bardzo przyjemnie wygląda. 


Podsumowując produkt godny uwagi. Wydajny. Działający jak należy. Warto po niego sięgnąć by uzyskać na skórze efekt "WOW".

Jeśli jesteście ciekawi co też jeszcze może zaoferować Wam Mizon, odwiedźcie ich stronę



N-jak-Natura

Znajdziesz tu recenzje znanych i mniej znanych kosmetyków naturalnych. Receptury, dzięki którym możesz w prosty sposób stworzyć własny kosmetyk.

20 komentarzy:

  1. Wchodząc w post z TT byłam przekonana, że to będzie o kremie ;) Bardzo lubię tę markę, ale tego produktu jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Słyszałam już o tej maseczce i bardzo mnie ciekawi :) Chętnie bym się przekonała jak moja skóra by ją przyjęła. Wygląda super i też byłam pewna, że jest zielonkawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) W takim razie koniecznie po nią sięgnij jak tylko będzie dostępna na mizon.com.pl, bądź w innych sklepach internetowych. Warto, oj waaarto.

      Usuń
  3. przydałaby mi się taka maseczka dająca efekt wow :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Ciekawi mnie czy u Ciebie też by się sprawdziła?

      Usuń
  4. Już kiedyś na nią zerkałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. :-) Niemożliwe. Jak wpadnie w Wasze łapki, z niecierpliwością będę czekać na recenzję.

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. :-) To świetnie! Wybór produktu nie będzie prosty, tyle tego mają :-)

      Usuń
  7. Świetnie przedstawiłaś tą maseczkę :)
    Zaraz looknę na stronkę tego produktu :)
    Zapraszam :) http://natalie-forever.blogspot.com/2016/06/balsamy-ciasteczkowe-od-creme-spa.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Mizon ostatnio staje się coraz bardziej popularny, chociaż osobiście bardziej skusiłabym się na cosrx mimo, że obie firmy są godne polecenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koreańskie kosmetyki pewnie ze względu na książkę "Sekrety urody..." zdobywają taką popularność, tej drugiej marki jeszcze nie znam.

      Usuń
  9. Alicja Szpunar-Chyćko:) Świetnie, bardzo dokładnie opisałaś tę maseczkę. Zainteresowałaś mnie nią, mam nadzieję, że do wrażliwej cery też jest odpowiednia. Jeszcze zobaczę na stronce tego produku. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maseczka nie podrażnia i myślę że Twoja cera Alicjo będzie nią zachwycona. Buziaki :-*

      Usuń
  10. yyy a wydawało mi się że dodawałam komenta:P...zapowiada się fajnie ta maska.. mnie kręci ich śluz ślimaka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może jakieś chochliki tu szaleją :-/ Też jestem ciekawa śluzu ślimaka w ich wydaniu, bo nasz Sanbios poległ niestety w tym temacie.

      Usuń