Wydawałoby się, że o oleju rycynowym wiem już sporo. Stosowany między innymi na włosy bądź rzęsy - wzmacnia je i odżywia. Stosowany na skórę - nawilża, działa antybakteryjnie, walczy z rozstępami. A gdyby tak zastosować go do demakijażu? Co by się wtedy stało?
Wiedziona cennymi informacjami, jakie zdobyłam dzięki książce "Sekrety urody Koreanek. Elementarz pielęgnacji" Charlotte Cho, postanowiłam zastosować dawno już zapomniany przeze mnie olej rycynowy do dość niecodziennego (jak dla mnie) demakijażu.
Tak się szczęśliwie złożyło, że akurat byłam posiadaczką oleju rycynowego, którego swego czasu przytachałam w walizce podróżnej z Krety.
Oto On: Macrovita Olejek rycynowy z kompleksem witamin E+C+F
Od Producenta słów kilka:
OLEJEK RYCYNOWY
tłoczony na zimno, wzbogacony kompleksem witamin E+C+F
99,5% składników pochodzenia naturalnego
BEZ olejów mineralnych (parafin), BEZ parabenów
Wytwarzany z tłoczonych na zimno nasion tropikalnego drzewa rycynowego (ricinus communis) zwanego rycynusem.
Olejek rycynowy jest bogaty w kwasy tłuszczowe, posiada właściwości wygładzające i zmiękczające. Działa natłuszczająco, zapobiega utracie wilgotności naskórka. Sprawia, że skóra wygląda młodo i świeżo. Ponadto, olej działa jako bariera ochronna skóry, chroni ją przed szkodliwymi warunkami zewnętrznymi.
Kosmetyczny olej rycynowy MACROVITA ma również zbawienne działanie na włosy, brwi, rzęsy, paznokcie. Odbudowuje strukturę włosa, zapobiega ich wypadaniu, rozdwajaniu oraz wysuszaniu. Przywraca im niezwykłą gęstość i naturalny blask. Olejek został wzbogacony olejkiem z krokosza barwierskiego oraz olejkiem ze słodkich migdałów, jako źródła witamin.
STOSOWANIE:
Polecany do codziennej pielęgnacji całego ciała. Olejek można stosować w odpowiedniej ilości bezpośrednio na skórę (twarzy lub całego ciała). Odpowiednią porcję olejku można nanieść na zniszczone końcówki włosów, brwi lub rzęsy. Przy zniszczonych paznokciach, zamocz je w porcji podgrzanego olejku. Po naniesieniu olejku zalecane jest wykonanie delikatnego masażu.
Olejek może być również używany do produkcji kosmetyków profesjonalnych (jako dodatek do kremów ochronnych i maści leczniczych) i w warunkach domowych, a także do zabiegów w salonach kosmetycznych czy salonach masażu.
PRZEBADANY DERMATOLOGICZNIE. WYŁĄCZNIE DO UŻYTKU ZEWNĘTRZNEGO
SKŁAD (INCI):
Ricinus communis seed oil, Carthamus Tinctorius (Safflower) Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate, Linoleic Acid, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin
Pojemność: 100 ml
Cena: 44,91 zł (oferta -KLIK-)
Moja opinia:
Olejek jest gęsty (konsystencją zbliżony do naszego sebum), dzięki czemu świetnie współgra z wszelkimi "nieczystościami" na naszej skórze. Wcześniej stosowałam go jedynie jako "wspomagacz" do wzmacniania rzęs - niestety z mizernym skutkiem, ponieważ zabrakło mi systematyczności w stosowaniu (mea culpa). Olejek powędrował na dalszy plan, obrósł w kurz i już prawie miał lądować w koszu, gdy przeczytałam książkę "Sekrety urody..." i olśniło mnie! Postanowiłam dać mu drugą szansę. I tak stosuję go do demakijażu - zarówno do zmywania tuszu, jak i fluidu, który cały dzień ukrywa wszelkie niedoskonałości na skórze. Olejek może i nie jest szczególnie pachnący, ale nie to jest w nim najważniejsze.
Jak ja to robię:
Olejku używam codziennie (rano i wieczorem), w suchą (nie mytą wcześniej) skórę, wmasowuję odpowiednią ilość olejku - rozprowadzam go po całej twarzy i masuję przez kilkanaście sekund (skóra bardzo chętnie przyjmuje olejek, a pod wpływem masażu nabiera rumieńców). W tym czasie makijaż (jeśli takowy pokrywa moją twarz) "przyczepia się" do olejku i rozpływa razem z nim, a następnie zostaje zmyty podczas opłukania twarzy ciepłą wodą. Teraz mogę przystąpić do pozostałych zabiegów pielęgnacyjnych, czyli użycia żelu do mycia twarzy (używam takiego, jakiego akurat mam pod ręką) i po raz kolejny spłukania go ciepłą wodą. Pozostaje jeszcze tylko nałożenie odpowiedniego kremu nawilżającego (według książki "Sekrety urody..." nawilżenie to podstawa) i voila! Twarz jest bardzo dobrze oczyszczona, makijaż jest usunięty do cna. Efekty takiego masażu olejkiem oraz "podwójnego" pluskania twarzy widoczne są gołym okiem - pory są znacznie zmniejszone, koloryt twarzy jest naturalny, zdrowy i przyjemny dla oka. Nawet moja Przyjaciółka, gdy ostatnio się spotkałyśmy, zapytała czy właśnie użyłam jakiegoś podkładu? Cera wygląda świeżo i promiennie. A i brwi oraz rzęsy korzystają na takich olejowych kąpielach - są odżywione.
Olej rycynowy Macrovita jest niezwykle wydajny pomimo szerokiego otworu, który mógłby być węższy przynajmniej o połowę. No i ta pojemność (100 ml) BRAWO BRAWO i jeszcze raz BRAWO! Kosmetyczna przygoda z olejkiem Macrovita nie skończy się tak szybko.
Podsumowując: Na nowo odkryłam olej rycynowy Macrovita, który może być stosowany w różnorodny sposób. Myślę, że to jeszcze nie jest moje ostatnie zdanie nt. tego produktu. Mam takie wrażenie, że jeszcze nie raz mnie zaskoczy.
A czy Wy stosujecie olejek rycynowy? Jeśli tak to na co?
Jeśli zastanawiacie się jak jeszcze można wykorzystać olej rycynowy zachęcam do lektury
-KLIK-
W sklepie znajdziecie ofertę jeszcze innych olejków oferowanych przez Producenta
Fajnie,że jednak dałaś mu drugą szansę ;)
OdpowiedzUsuń:-) Tak, kosmetyki "drugiej szansy" potrafią zaskoczyć :-)
UsuńO, zgadza się :)
Usuńjestem tego samego zdania, że czasem warto dać kosmetykowi drugą szansę :)
OdpowiedzUsuń:-) a ta druga szansa może uratować kosmetyk przed skończeniem w koszu :-) Tak więc "działaj albo zgiń" :-))
UsuńWyglada to bardzo dobrze, zwłaszcza że moja skóra lubi zmywanie olejami i krótki kontakt z olejem jako takim. No i dobroczynny wpływ na rzęsy. To coś dla mnie :) Zapisuję 👍🏻
OdpowiedzUsuńRycynka to jest to! Rzęsy są po niej wdzięczne :-)
UsuńOOO widzę że Ty też pod wpływem książki zaczełaś myć twarz dwa razy heheh a gdzie tonik??? to niezbędny element do wyrównania ph skóry!!!! oleju już od 2 miesięcy używałam do demakijażu najlepszy jest frankconowany kokosowy najszybciej zmywa nawet wodoodporny eyeliner czy tusz, potem jojoba i na 2 miejscu też jest ze słodkich migdałów :) ja stosuje trochę inną metodę 2-3 krople wylewam na wacik i przykłądam do powiek aby tusz ładnie zeszedł (mycie palcami nie daje u mnie efektu tusz zostaje na miejscu gdzie nie gdzie) resztę twarzy myje tak jak Ty :) potem mydełko idzie w ruch. tonik obowiązkowo, nawilżający albo zwężający pory lub inny.. na wieczór (bo już mi się te cudo kończy z strasznie drogie jest wiec tylko na wieczór) nakładam serum ze ślimaka a na to krem. rano krem i filtr przeciwsłoneczny nie ważne czy świeci czy nie :) buuuzieki Kochana :***
OdpowiedzUsuńAch ach tak! Masz zupełną rację! Tonik i krem przeciwsłoneczny - TAK TAK TAK! Mycie 2x przynosi efekty - no i niech mi ktoś powie, że mam niedokładnie umytą buźkę :-))
UsuńJa stosuję olejek rycynowy na rzęsy :D Niestety mam problemy z regularnością, więc nie mogę powiedzieć jakie są rzeczywiste efekty. Muszę sobie zrobić w końcu plan dnia w którym będę zaznaczała poszczególne czynności :>
OdpowiedzUsuń:-) No wlaśnie, systematyczność jest tu potrzebna, ale... Jeśli by używać rycynowego "tłuścioszka" również do demakijażu (którego nie sposób nie robić nieregularnie) to problem z brakiem systematyczności zniknie szybciej niż się pojawił :-)
UsuńA tak przy okazji obserwuję i zapraszam do siebie candymona :)
OdpowiedzUsuńKupuję gotowe olejki do demakijażu,na pomysł z rycynowym nigdy bym nie wpadła.
OdpowiedzUsuńJa olejek ten traktowałam po macoszemu, przypisując mu rolę jedynie "zagęszczacza rzęs", a tu okazuje się, że ma on szersze zastosowanie, w którym sprawdza się bardzo dobrze.
UsuńJa do demakijażu używam czystego oleju z uczepu trójlistkowego - tańszy i dla mnie lepszy ;)
OdpowiedzUsuńMyślę że połączę go z olejem jojoba ;)
OdpowiedzUsuń