Ostatnio dość intensywnie rozglądam się za produktami nawilżającymi. Sami wiecie - idzie wiosna. Zanim jednak zatracimy się w kąpielach słonecznych, dobrze jest wcześniej przygotować do nich swoje ciało, twarz, pazurki i co tam jeszcze natura dała. Po moich zimowych nieudanych "romansach" z kosmetykami, które więcej brały niż dawały od siebie, postanowiłam kolejny raz sięgnąć po Phytocode. Obserwuję tu już pewną powtarzalność zdarzeń - gdy jakiś kosmetyk "nabroi" na mojej skórze to ratuję się tymi bułgarskimi kosmetykami.
Tym razem słów kilka o...
Phytocode - Oczyszczający i nawilżający tonik 35+
OD PRODUCENTA:
..........................................................................................................................................................
Preparat oczyszcza skórę pozostawiając ją odświeżoną i odżywioną. Tonizujące właściwości organicznej wody różanej i łagodzące masła Babassu czynią skórę miękką i delikatną. Zawartość wyciągu z alg Laminaria digitata zmniejsza stres oksydacyjny, poprawia napięcie skóry, przeciwdziałając jej przedwczesnemu starzeniu. Ekstrakt z kory i pędów sosny nadmorskiej uelastycznia i działa nawadniająco oraz hamuje powstawanie wolnych rodników. Tonik oczyszcza, odświeża, nawadnia i wygładza skórę przygotowując ją pod kolejne produkty kosmetyczne. Idealnie przywraca naturalną równowagę pH. Nie zawiera alkoholu.
Skład/INCI: Aqua, Rosa Damascena Flower Water* (hydrolat w kwiatów róży damasceńskiej), Glycerin (gliceryna - substancja nawilżająca), Babassu Oil Polyglyceryl-8 Esters (masło babassu), Laminaria Digitata Extract (wyciąg z alg), Xylitylglucoside (pochodna glukozy i ksylitolu), Anhydroxylitol (bezwodny ksylitol), Xylitol (ksylitol), Diglycerin, Pinus Pinaster (sosna nadmorska), Dehydroacetic Acid (kwas dehydrooctowy), Benzyl Alcohol (alkohol benzylowy - alkohol aromatyczny), Lactic Acid (kwas mlekowy).
* Składniki pochodzenia organicznego
98 % naturalnych składników
Pojemność: 200 ml
Cena: 47,97 zł (oferta -KLIK-)
..........................................................................................................................................................
MOJA OPINIA:
Jak już wspomniałam, sięgnęłam po tonik w chwili wręcz dramatycznej dla mojej cery. W chwili, gdy moja twarz wołała: "NAWILŻ, ALBO ZGIŃ!" I tak różana substancja rozpoczęła swoją przygodę z moją skórą.
Po pierwsze...
Odpowiedni dla tego typu kosmetyku rodzaj zamknięcia: "KLIK-KLIK" - czyli szybko, łatwo i przyjemnie. Nakrętka nie ucieka w poszukiwaniu lepszego lokum, płyn z butelki nie leje się strumieniami, a ja jestem wniebowzięta, że mam tak ułatwioną aplikację.
Po drugie...
Zapach, który przymila się do mnie wywołując wspomnienia - naturalny, lekki, różany. Zapach, którego nie sposób nie kochać.
Tonik jest bezbarwnym wodnistym płynem, który z przyjemnością rozprowadza się na skórze.
Pojemność kosmetyku chwyta za serce - a dlaczego? A dlatego, że te 200 ml płynu w połączeniu ze zmyślnie dopasowanym zamknięciem w efekcie daje super wydajny produkt, którym mogę się cieszyć do woli.
Po trzecie...
Działanie - nie bez powodu sięgam po kosmetyki Phytocode w chwilach "zagrożenia". Tonik jest delikatny dla skóry niczym dobrej jakości kosmetyki dla dzieci. Nie powoduje podrażnień, nie uczula. Jeszcze nie było takiej sytuacji, bym po jego zastosowaniu musiała walczyć z powstałymi zaskórnikami - nie zapycha porów. Zapewnia skórze optymalny poziom nawilżenia - brzmi jak reklama TV, ale w rzeczy samej tak właśnie działa ten tonik! Bardzo go lubię, bo nie dość że nawilży wysuszoną skórę, to jeszcze ją dodatkowo odświeży.
Jak ja to robię:
Gdy już uporam się z podstawowym oczyszczeniem twarzy (czyli woda + mydełko, o którym niebawem Wam napiszę), nasączonym tonikiem wacikiem przecieram twarz omijając okolice oczu. To mi w zupełności wystarczy. Nie potrzeba dodatkowego kremu i tego typu nawilżaczy. Tonik stosuję 2-3 razy dziennie (rano, w ciągu dnia gdy czuję że muszę się odświeżyć, oraz wieczorem).
Do szczęścia niewiele potrzeba...
Tonik przeznaczony jest dla skóry 35+ (żal duszę ściska, że kobieta tak szybko się starzeje, ale cóż poradzić? Natury się nie oszuka. Można jedynie chwilowo opóźnić proces starzenia), nie zauważyłam spłycenia zmarszczek, twarz nie odmłodziła mi się o przynajmniej 10 lat, ale... wygląda promiennie, jest gładka i miękka.
Podsumowując:
Jeśli oczekujecie od toniku cudów to nie kupujcie Phytocode. Jeśli natomiast chcecie nawilżyć twarz, nie przedobrzając sprawy to tonik ten będzie idealny. A cena? Cóż, biorąc pod uwagę wydajność i działanie kosmetyku, to na prawdę opłaca się.
Mam na niego ochotę :) czekam tylko na promocję :) dobre nawilżenie u mnie też potrzebne :)
OdpowiedzUsuń:-) O tak. Jak nawilżać twarz to tylko dobrymi kosmetykami. Phytocode zapewne już szykuje jakieś promocje :)
UsuńWażne, że zapewnia promienny wygląd :) Chyba nic nie odmłodzi nam skóry :)
OdpowiedzUsuńTak to prawda. Kosmetyki nas nie odmłodzą, ale zapewnią promienny wygląd. Jakiś czas temu podarowałam swojej Mamie krem przeciwstarzeniowy. Po jakimś czasie spotykamy się i oczom nie wierzę. Jej szara cera nabrała kolorów, zupełnie inna kobieta!
UsuńNie znam tej firmy, ale chętnie poznam bliżej ;)
OdpowiedzUsuńPolecam
UsuńChwalimy sobie go ;)
OdpowiedzUsuńI ja się wcale nie dziwię :-)
Usuńkocham toniki, chętnie go poznam :) Obserwuje i zapraszam do mnie :)
OdpowiedzUsuńA teraz jest w promocji więc warto skorzystać :-)
UsuńJeszcze nie używałam toników do twarzy,ale chyba najwyższa pora to zmienić.
OdpowiedzUsuńTen tonik niestety jeszcze nie jest dla mnie (nie mam jeszcze 35+).
Zapraszam :) http://natalie-forever.blogspot.com/2016/03/moraz.html
Nic straconego, w ofercie z linii Rosa Damascena są też toniki 20+, ja już niestety należę do tej starszej grupy :-)
UsuńPóki co dla mnie cena zabójcza, mimo wydajności o której piszesz :)
OdpowiedzUsuńObecnie trwa promocja i kosmetyki z tej linii są tańsze :-)
UsuńPoczekam na promocję i kupię ;)
OdpowiedzUsuńmarzy mi się woda z Saisona.. ale ten tonik też nieźle się zapowiada ..muszę wypróbować :)
OdpowiedzUsuń