Naturalnie z Pudełka już na dobre zadomowiło się w moim kosmetycznym świecie. Co chwilę zaskakując zawartością boxa. Walentynki obchodzone z moimi kosmetycznymi ulubieńcami stają się piękniejsze. To również dobry czas by zadbać o swoje ciało...
Organique - Cukrowy peeling do ciała BLOOM ESSENCE
Skład: Sucrose, Glycine Soja (Soybean) Oil, Ethylhexyl Cocoate, Cetearyl Alcohol, Beeswax (Cera Alba), Glycerin, Prunus Serrulata Flower Extract, Sodium Palmitoyl Proline, Nymphaea Alba Flower Extract, Aqua/Water, Plantago Lanceolata Leaf Extract, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Tocopheryl Acatate, Mica, Titanium Dioxide, Carmine, Parfum.
Pojemność: 200 ml
Wartość produktu: 52,90 zł
Bardzo przyzwoity produkt. Nie jest to typowy peeling solny, który szczypie od razu po nałożeniu na skórę. Jest łagodny dla ciała i przyjemnie pachnie - kwiatowa rozkosz, która na długo zapada w pamięć. Peeling należy do gruboziarnistych, więc "drze" martwy naskórek aż miło. Dość szeroki otwór nie pozostawia złudzeń - aplikacja peelingu będzie bardzo ułatwiona. Moja skóra szczególnie go lubi ze względu na jego działanie. Po takim "darciu" jest miękka, aksamitnie gładka, zarumieniona, odżywiona i wdzięczna!
Phytocode - Płyn do demakijażu oczu
Skład: Aqua, Rosa Damascena Flower Water, Babassu Oil Polyglyceryl-8-Esters, Glycerin, Xylitylglucoside, Anhydroxylitol, Xylitol, Polyaminopropyl Biguanide, Lactic Acid.
Pojemność: 60 ml
Wartość produktu: 22,14 zł
Płyn do demakijażu oczu jest moim ulubieńcem już od jakiegoś czasu. Opinię o nim możecie przeczytać tu - KLIK - Nie planuję zmiany tego cudeńka na żadne inne. Mała buteleczka idealna do torebki, plecaka, kosmetyczki czy reklamówki. Nie rozstaję się z nim ani na krok, bo kto wie kiedy może mi się przydać? Lubię go!
NACOMI - Olejek odżywczy malina
Skład: Persea Gratissima (Avocado) Oil, Caprilic/ CapricTryiglyceride, Glycine Soja (Soybean) Oil, Helanthus Annus (Sunflower) Seed Oil, Plukenetia Volubilis Seed Oil, Pyrus Malus Extract, Tocopherol Acetate, Parfum.
Pojemność: 150 ml
Wartość produktu: 25,50 zł
Pomimo, że to olejek - nie jest tłusty. Po nałożeniu na oczyszczoną skórę momentalnie wchłania się, pozostawiając jedynie cieniutką powłokę ochronną, która nie jest uciążliwa. Sam sposób aplikacji jest w przypadku tego kosmetyku bajką - ciekawe zamknięcie z wbudowanym aplikatorem. Wystarczy "KLIK", przechylam buteleczkę i już odpowiednia ilość olejku ląduje na mojej dłoni. Zapach produktu jest przyjemnie malinowy, podobnie pachnie malinowy peeling do rąk Nacomi. Myślę, że produkt docenią szczególnie osoby borykające się z suchą skórą, dzięki zawartości olejku avokado, który silnie nawilża i odżywia naskórek. Ja czasem lubię się maznąć malinową rozkoszą...mmm... doświadczam wtedy przyjemnych doznań zapachowych. Już czuję wiosnę, ciepełko i słoneczko...
MINISTERSTWO DOBREGO MYDŁA - Półkula kąpielowa RÓŻA
Skład: Sodium Bicarbonate, Citric Acid, Milk Powder, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Oryza Sativa (Rice) Bran Oil, Rosa Canina (Rosehip) Fruit Oil, Pelargonium Graveolens Flower Oil, Kaolinite, Rosa Canina Dried Petals, Montmorillonite, Geraniol, Linalool, Citronellol.
Pojemność: 50 g
Wartość produktu: 5,50 zł
Kula naszpikowana jest samymi dobrociami - olejkami, które odżywiają i nawilżają skórę. Pięknie pachnie - mleczna przyjemna woń. Ale cóż... niestety nie mam wanny by móc skorzystać z jej dobroczynnego działania. Może kiedyś.... Póki co cieszę oko :-)
FITOKOSMETIK - Dziegciowa maska do włosów
Skład: Aqua, Hordeum Vulgare (Barley Germ) Floral Water, Arctium Lappa Root (Burdock) Oil, Glycerin, Behenamidopropyl Dimethylamine, Humulus Lupulus Extract, Linseed Oil, Equisetum Arvense Extract, Salvia Officinalis Extract, Glyceryl Monostearate, Glyceryl Stearate, Oleum Rusci, Parfum, Lactic Acid, Benzoic Acid, Sorbic Acid, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol.
Pojemność: 30 ml
Wartość produktu: 4,90 zł
Dziegieć bardzo dobrze sprawdza się w walce z niedoskonałościami skóry głowy. Niweluje wszelkie zapalenia i pomaga utrzymać włosy w dobrej kondycji. Maska ma konsystencję typowej gęstej odżywki. Podobne też jest jej działanie: odżywia włosy zniszczone oraz działa zbawiennie na skórę głowy. Zapach maseczki jest bardzo przyjemny i w żaden sposób nie można powiedzieć, że mamy do czynienia z kosmetykiem roślinnym. Stosowana według zaleceń, nałożyć odpowiednią ilość maski na wilgotne włosy, odczekać ok.5 min. i spłukać, bardzo szybko wchodzi w reakcję z włosem odżywiając go już po pierwszym zastosowaniu. Obawiałam się tego cudaka, ponieważ mylnie uznałam że moje włosy po takiej kuracji staną się ciężkie i matowe. A jednak nie! Po spłukaniu maseczki, odzyskały blask, zrobiły się miękkie, i zdrowsze. Nie pogniewałabym się, gdyby maseczka była w tubie bądź jakim pojemniczku, bo tak latać pod prysznic z saszetką.... eeee to nie dla mnie.
Podsumowując:
Jak zwykle nie zawiodłam się na produktach zawartych w Lutowym wydaniu Naturalnie z Pudełka. Za każdym razem doświadczam pozytywnych emocji, które towarzyszą mi od samego początku subskrybowania Naturalnie z Pudełka. Jeśli wciąż zastanawiacie się czy skusić się na taki box, podpowiadam - KONIECZNIE! Zabawa z odkrywania coraz to ciekawszych kosmetyków jest przednia!
Dziegieć bardzo dobrze sprawdza się w walce z niedoskonałościami skóry głowy. Niweluje wszelkie zapalenia i pomaga utrzymać włosy w dobrej kondycji. Maska ma konsystencję typowej gęstej odżywki. Podobne też jest jej działanie: odżywia włosy zniszczone oraz działa zbawiennie na skórę głowy. Zapach maseczki jest bardzo przyjemny i w żaden sposób nie można powiedzieć, że mamy do czynienia z kosmetykiem roślinnym. Stosowana według zaleceń, nałożyć odpowiednią ilość maski na wilgotne włosy, odczekać ok.5 min. i spłukać, bardzo szybko wchodzi w reakcję z włosem odżywiając go już po pierwszym zastosowaniu. Obawiałam się tego cudaka, ponieważ mylnie uznałam że moje włosy po takiej kuracji staną się ciężkie i matowe. A jednak nie! Po spłukaniu maseczki, odzyskały blask, zrobiły się miękkie, i zdrowsze. Nie pogniewałabym się, gdyby maseczka była w tubie bądź jakim pojemniczku, bo tak latać pod prysznic z saszetką.... eeee to nie dla mnie.
Podsumowując:
Jak zwykle nie zawiodłam się na produktach zawartych w Lutowym wydaniu Naturalnie z Pudełka. Za każdym razem doświadczam pozytywnych emocji, które towarzyszą mi od samego początku subskrybowania Naturalnie z Pudełka. Jeśli wciąż zastanawiacie się czy skusić się na taki box, podpowiadam - KONIECZNIE! Zabawa z odkrywania coraz to ciekawszych kosmetyków jest przednia!
Bardzo podoba mi się zawartość, może je zamówię jeśli jeszcze można :)
OdpowiedzUsuńZamówienia na premierowe pudełka zbierane są zawsze po 15stym każdego miesiąca, natomiast wysyłka pudełek następuję zawsze po 1szym miesiąca następnego. Więc nie wiem czy jeszcze trafisz na lutowe pudełeczko :-( Ale ale... na Allegro można upolować ostatnie pudełka. :-)
UsuńWOW. zawartośc bardzo przypadła mi do gustu ! :)
OdpowiedzUsuńJest bardzo bardzo.... apetyczna :-)
UsuńLubię bardzo te pudełka :)
OdpowiedzUsuńZachwycają, rozpieszczają i uzależniają :-)
UsuńPrzyznam, że pudełko podoba mi się bardzo. Fajne, naturalne produkty, plus mniej znane marki, które fantastycznie wpisują się w ideę testowania/poznawania nowych kosmetyków. Do tego radość z odpakowywania pudełeczka co miesiąc - bezcenne
OdpowiedzUsuńTak to prawda.NzP zachwyca!
UsuńOstatnio przyglądałam się temu boxowi, bardzo kusi :)
OdpowiedzUsuńZachęcam choćby do wykupienia jednej subskrypcji. Ciekawa propozycja dla poszukiwaczy niebanalnych kosmetyków.
UsuńPeeling i olejek mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuń...a ich zapach...ach....
UsuńMilo czytać, że jesteś zadowolona z zawartości pudełeczek.
OdpowiedzUsuńPróbowałaś już naturalnie z pudełka?
Usuńzgadzam się z Twoimi opiniami w 100% :) peeling jest nieziemski pachnie cudnie i genialnie peelinguje , skóra zostaje mięciutka i nawilżona a to za sprawą masła shea..szkoda tylko że jest tak drogi:( płyn do demakijażu.. to jeden produkt który jeszcze mnie nie powalił- 2 razy go użyłam i jak na razie bioderma wygrywa..hmm zobaczymy jak zużyje całość :)olejek do ciała genialnie pachnie i mega szybko się wchłania- to taki suchy olejek, genialny nawet do stosowania na dłonie:)ja w pudełku dostałam jeszcze próbkę kremu orientany w którym zakochałam się bez pamięci !!! obłednie pachnie i genialnie się go stosuje:) wyśmienicie miekka i nawilżona skóra jest po tym kremie .. już mam go na liście najbliższych zakupów w pełnowymiarowej formie:) naturalnie z pudełka to genialne pudełka:) już nie mogę się doczekać marcowej edycji:)
OdpowiedzUsuń:-) Już nóżkami przebieram cóż znajdę w marcowym pudełeczku. Co do Biodermy, użyłam kilka razy ale strasznie mi wysuszyła skórę, więc szybko się z nią pożegnałam :-/
UsuńLutowe pudełko to już moje drugie (i nie ostatnie!) Naturalnie z pudełka. Super zawartość :) Jedynie do czego mogłabym się przyczepić to mała pojemność płynu do demakijażu i maski do włosów ;)
OdpowiedzUsuńNaturalnie z pudełka wciąga prawda? :-)
Usuńpudełko bardzo trafione, sama chętnie bym je przygarnęła ;)
OdpowiedzUsuńten olejek musi być cudowny ♡
OdpowiedzUsuńAle fajna zawartość, coś czuję, że właśnie się zdecydowałam na subskrypcję :P
OdpowiedzUsuń...I myślę, że się nie zawiedziesz zawartością pudełeczka
Usuń