(Foto: www.rose-of-bulgaria.com)
Dziś wybierzemy się w sentymentalną podróż do Bułgarii, tak bardzo popularnej zarówno w czasach PRL-u, jak i teraz. Bułgaria - kraj róży. Patrząc na ilość produkowanych przez Bułgarów kosmetyków naturalnych, gdzie jednym z głównych składników jest róża, można stwierdzić, że doskonale wiedzą jak wykorzystać to co natura im oferuje. O róży damasceńskiej pisałam TU - KLIK
A dziś przedstawiam Wam kosmetyk do mycia twarzy, oczywiście z różą damasceńską w składzie...
Phytocode Natural Cosmetics - Nawilżający żel do mycia twarzy
Kilka słów od Producenta: Produkt zawiera naturalny, eko - certyfikowany środek pianotwórczy, kompleks nawilżający z masłem babassu rozpuszczalnym w wodzie oraz organiczną wodę różaną. Idealnie oczyszcza nie drażniąc oczu i zachowuje normalną równowagę wody w skórze. Cera jest ukojona i swobodnie oddycha bez uczucia napięcia. Żel tonizuje, nawilża, chroni i odżywia. Odpowiedni dla każdego rodzaju cery.
Skład/INCI: Aqua, Rosa Damascena Flower Water*, Sodium Abassuamphoacetate, Cocamidopropylbetaine, Glycerin, Babassu Oil Polyglyceryl-8 Esters, Xanthan Gum, Xylitylglucoside, Anhydroxylitol, Xylitol, Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol, Lactid Acid.
Pojemność: 200ml
Cena: 40,59zł (obecnie trwa promocja 36,53zł) szczegóły oferty TU - KLIK
Czas na ocenę: Kosmetyk otrzymałam jako nagrodę w konkursie organizowanym na fanpage`u przez Phytocode Polska - kosmetyki naturalne. I powiem Wam, że pomimo tego, że sama go wybrałam, nie byłam do końca przekonana, czy sprawdzi się na mojej skórze. Moje wcześniejsze doświadczenia z żelami do mycia twarzy (które nawilżały), nie należały do najprzyjemniejszych, ale raz kozie śmierć! - zwłaszcza, że Płyn do demakijażu oczu z tej serii, okazał się prawdziwą perełką (moja opinia TU - KLIK). Poszłam za głosem serca, odsuwając rozum na dalszy plan. I co się okazało... otrzymałam produkt niezwykle poręczny i do tego z pompką! A wiecie jak ja lubię pompki. To wielkie ułatwienie dla osoby, która nie lubi bawić się w wyciskanie zawartości pojemnika na skórę. Zawsze jest duże prawdopodobieństwo, że wycisnę zbyt dużą ilość płynu i co wtedy? Szlag mnie trafia, bo to czyste marnotrastwo! No ale.. w przypadku żelu Phytocode mamy wszystko tak, jak powinno być - jest POMPKA!
Jak ja to robię: zanim zastosuję żel, wcześniej myję ręce - to bardzo ważne, by wszelkich nieczystości z rąk nie przenosić na skórę twarzy. Tak więc, gdy już dokładnie umyję ręce, mogę przejść do oczyszczania twarzy. Zwilżam twarz wodą, następnie naciskam pompeczkę i już odpowiednia ilość żelu, w zadziwiająco szybkim tempie, ląduje na mojej dłoni.
Jeszcze tylko zmydlam go w dłoniach i już mogę myć nim twarz, delikatnie masując skórę. Po czym zmywam lekko spienioną substancję z twarzy ciepłą wodą.
Żel jest średnio gęsty i wcale bym się nie pogniewała gdyby był gęstszy. Tylko pytanie - czy wtedy nie miałby problemów z przeciskaniem się przez pompkę?
Jak widzicie żel zapienił się na tyle, na ile potrzeba. Bez zbędnego bicia piany, jak to dzieje się w przypadku kosmetyków drogeryjnych.
Po całym zabiegu oczyszczania, skóra jest świeża i dobrze oczyszczona. Żel nawilża skórę, nie pozostawiając po sobie uczucia szczypania i ciągnięcia. - Rewelacja!!! Obawiałam się, że moja skóra będzie po nim "ciężka, zamulona", a środek nawilżający zawarty w jego składzie, spowoduje, że po krótkiej chwili twarz zacznie się świecić. Ale nie. Jest idealnie. Co mnie zszokowało, to fakt, że produkt nie szczypie w oczy - pierwszy raz spotykam się z taką cechą w żelu do mycia twarzy. Z powodzeniem można go stosować do zmywania całego makijażu.
Żel stosuję 2x dziennie, rano i wieczorem. I bardzo się cieszę, że otrzymałam go akurat teraz, w okresie zimowym, bo mogę go przetestować w warunkach najmniej sprzyjających mojej skórze. Jest niezwykle delikatny, acz skuteczny. Również skóra alergiczna będzie z niego zadowolona. Pokuszę się o stwierdzenie, że Nawilżający żel do mycia twarzy Phytocode Natural Cosmetics jest moim ulubionym żelem i jak na razie najlepszym ze wszystkich żeli do mycia twarzy jakie do tej pory stosowałam. Ach, nie wspomniałam Wam o zapachu. Jako że w składzie kosmetyku mamy różę damasceńską, tak więc zapach jest delikatnie różany. Jest on na tyle delikatny, że nie odpycha nawet zagorzałych przeciwników różanych zapachów w kosmetykach.
Podsumowując: za niewygórowaną cenę mamy żel do mycia twarzy, który oczyści i nawilży twarz (nie przedobrzając sprawy). Usunie nawet ciężko zmywalny makijaż i nie będzie szczypał w oczy. LUBIĘ GO!
Gratuluję nagrody, krem okazał sie bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :-*
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńJa tez ostatnio wygralam kosmetyki rozane na wieczniemloda.pl i poprostu zakochalam sie w nich ! Szczerze polecam.Twoj profil na FB obserwuje jako Emilia Wilk i bardzo lubie czytac wpisy jakie zamieszczasz. Pozdrawiam.
Dziękuję Kochana. Warto brać udział w konkursach :-)
UsuńDla mnie żele do mycia twarzy są bardzo ważną sprawą, oczekuję delikatności i skuteczności, ten żel Phytocode ma o wiele więcej właściwości, jakże potrzebnych skórze i pożądanych :) podoba mi się i będę o nim pamiętać :)
OdpowiedzUsuńW przypadku tego żelu masz to wszystko, czego potrzebujesz :-)
UsuńMój ulubiony obok żelu tymiankowego z Sylveco ;)
OdpowiedzUsuńA tak. Tymiankowy również ciekawy, ale pod względem zapachu jednak wolę Phytocode :)
Usuń