Strony

25 stycznia 2016

Czy "amerykański sen" jest przereklamowany? Cała prawda o ulubionych kosmetykach gwiazd Hollywood


Mario Badescu kosmetyki ukochane przez amerykańskie gwiazdy. Tanie, a zarazem kosmicznie drogie, jeśli by doliczyć koszty wysyłki towaru z USA do Polski. Pożądane w gronie kolekcjonerów niebanalnych kosmetyków, ale czy to aby nie przesada?
Markę Mario Badescu znam bardzo dobrze, od kilku lat stosuję ich kosmetyki na swojej skórze. Jak do tej pory byłam z nich bardzo zadowolona, ale nadszedł ten dzień, kiedy to produkt ulubionej przeze mnie firmy, nie sprawdził się... już śpieszę opowiedzieć Wam historię olejku do demakijażu oczu..

Oto on:


Od Producenta: Olejek przeznaczony jest do demakijażu oczu. Usuwa również wodoodporny makijaż. 
Skład: Carnation Oil (olejek goździkowy), Sesame Oil (olej sezamowy), Floral Extract (ekstrakt z kwiatów).
Pojemność: 59 ml (2 oz.)
Cena: ok.29 zł (7 USD) do kupienia TU

Moja opinia: Produkt otrzymałam jako nagrodę w konkursie organizowanym przez Mario Badescu na Instagramie (@mariobadescu). Ale gdybym miałam go kupić sama, to nasuwają mi się pewne spostrzeżenia: olejek nie jest drogi - gdybyśmy mieszkali w USA. Jednakże gdy sprawdzimy koszty wysyłki towaru do Polski to "szczęka opada" - przesyłka kurierska 50 USD (ponad 200 zł !) i nie ma wyboru tańszej opcji. Dość sporo, więc trzeba sobie poradzić w inny sposób, np. "uśmiechnąć się" do znajomego mieszkającego na terenie USA i tam skierować przesyłkę. Wtedy koszt transportu znacznie spada. Także problem z wysyłką można rozwiązać.
Analizując zaskakująco krótki skład kosmetyku można rzec jedno: JEST DOBRZE! Nie ma zbędnej "chemii". Skóra nie jest obciążona zbędnymi zapychaczami.


Poręczne opakowanie oraz zmyślny rodzaj zamknięcia - Super! Jestem na TAK. Moim zdaniem Amerykanie są genialni pod względem wymyślania zamknięć ułatwiających aplikację kosmetyku. Dzięki takiemu rozwiązaniu nie sposób mówić o nadmiernie wylewającym się olejku - aplikujesz tyle i potrzeba, i ani kropelki więcej. Brawo! A plastikowa poręczna buteleczka? Nie ma opcji by się zbiła. - Lubię to!

Ok, skoro wszystko jest super, to co w takim razie jest nie tak?
Cóż... nie pasuje mi samo działanie olejku. Nie wiem do czego on jest, ale z pewnością nie do zmywania makijażu z oczu. Ma problem ze zmyciem zwykłego tuszu, a co dopiero wodoodpornego?


Jak ja to robię?
Kosmetyk ma oleistą konsystencję i gdy wyleję odpowiednią jego ilość na wacik, przecieram nim oczy. Ech.... Tusz schodzi z rzęs bardzo opornie. Ileż muszę się namęczyć by zmyć jedno oko, a tu trzeba zająć się jeszcze drugim. Uwierzcie, w połowie zmywania makijażu brakuje już sił i przede wszystkim chęci, by dokończyć demakijaż. Na domiar złego oczy po takim "zabiegu" lepią się i po pewnym czasie zaczynają łzawić. Z całym szacunkiem do kosmetyków Mario Badescu, niestety tym razem produkt poległ.

Zapach olejku przypomina mi oliwkę dla dzieci Johnson&Johnson, czyli jest dość przyjemny, ale cóż z tego skoro nie mogę go używać zgodnie z jego przeznaczeniem.

Podsumowując: Olejek do demakijażu oczu Mario Badescu to nie moja bajka. Jednak pozostanę wierna mojemu Płynowi od Phytocode (KLIK)

Tak się teraz zastanawiam do czego użyć olejku Mario Badescu? Macie jakiś pomysł?

10 komentarzy:

  1. A zapowiadał się tak fajnie, szkoda że nie do końca się sprawdził :( Ja używam BioLaven i zmywa wszystko bardzo dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I próżno szukać perełek tak daleko skoro tuż za płotem są takie cudeńka (Biolaven)

      Usuń
  2. Ja bym go połączyła z czymś co dobrze zmywa makijaż oczu i stosowałabym go jako odżywkę, jako taki "wykańczacz" demakijażu :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. hmm.. może do zmywania podkładu? szkoda, że olejek się nie sprawdził :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda wyrzucać, szkoda odstawić. Trzeba wykorzystać :-)

      Usuń
  4. Ja nie umiem zmywać makijażu olejek. Zdecydowanie wolę zwykły żel.
    Marki nie znam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam podobnie.:-) A marka posiada ciekawą ofertę, ale niestety niedostępną w Polsce :-/

      Usuń
  5. Oo tak phytocode najlepiej sobie radzi z makijażem ;)

    OdpowiedzUsuń