Kiedy dowiedziałam się, że Sylveco wypuściło na rynek nową serię kosmetyków - Biolaven, automatycznie znalazły się one na mojej liście MUST HAVE. I czymże owa seria mnie urzekła?
Cena: ok. 14,90zł (EKO-LINIA Legionowo)
MOJA OPINIA:
"Och, ach! - boski!" Po pierwsze: zapach! Intensywny, soczysty, przeważający zapach dojrzałych winogron, lawenda jest tu mniej wyczuwalna. Po drugie: nawilżenie - nie wysusza skóry, więc nie muszę używać balsamu do ciała, ale nie zaszkodzi użyć balsamu do ciała Biolaven, który podtrzymuje ten niebiański zapach. Po trzecie - poręczne opakowanie - łatwe do użytkowania: jeden chwyt i ruch palcem, a zamknięcie robi "klik-klik" i już mogę śmiało lać żel na gąbkę.
Płyn jest gęsty i bezbarwny.
Wszystko idealnie. Tak, jak trzeba, z jednym wyjątkiem. Żel średnio się pieni, a ja lubię pianę, więc żeby rozkoszować się to milusią, pachnącą pianową chmurką, muszę wycisnąć więcej płynu. Ach, jaka szkoda, bo to oznacza, że żel szybko mi się skończy, a tego bym nie chciała.
MOJA OCENA:
(Skala ocen 1-5, gdzie 1- oznacza bardzo złe zdanie, 5- oznacza bardzo dobre zdanie)
Działanie - 5
Wydajność - 4
Cena - 5
PODSUMOWUJĄC:
Sylveco Biolaven Żel myjący do ciała to chwila relaksu za niewielką cenę. Myje, nawilża i relaksuje - to głowne jego atrybutu, które nie są tylko suchą obietnicą Producenta. Jeśli będziecie mieć okazję wypróbowania go, nawet się nie zastanawiajcie. Warto zanużyć się choć na chwilę w zapachu Prowansji.
Posty
Mam z tej serii płyn micelarny, szampon i żel do mycia twarzy - cudowne produkty!
OdpowiedzUsuńWidzę, że Biolaven skradł nie tylko moje serce :-) Mam chrapkę na pozostałe produkty z tej serii :-)
Usuń