Witajcie, pora podsumować kilkutygodniowe testowanie musu do ciała Nacomi - Cookies Mousse. Kupiłam go w drogerii pod wpływem impulsu. Czy mój wybór okazał się trafny?
OD PRODUCENTA:
Cena: ok. 17zł (drogeria Dayli)
MOJA OPINIA:
Mus kupiłam pod wpływem chwili. Słyszałam dużo dobrego o musach Nacomi, ale pomimo tego podeszłam do tego kosmetyku dość sceptycznie. Zawsze uważałam, że jeżeli mam do czynienia z musem, to zapewne jest to "napompowana" maź, która po kilku użyciach skończy się. A tu takie zaskoczenie.
Mus Nacomi ma zbitą konsystencję! Wystarczy wziąć jego niewielką ilość i rozetrzeć w dłoniach. Tworzy się wtedy oleiste masełko, które bardzo łatwo potem rozprowadzić na skórze. Pomimo swojej konsystencji, wchłania się bardzo szybko, pozostawiając po sobie jedynie cieniutki film ochronny, który nie powoduje, że wszystko lepi się do ciała (jak przy typowych oliwkach).
Zapach! - gratka dla fanów ciasteczek (myślę, że większość z nas uwielbia łakocie). Ciasteczkowa woń, która nie ulatnia się tak szybko. Po potraktowaniu skóry musem, jeszcze długo czuć ciasteczka :-).
Działanie! Nawilża i chroni skórę przed wysuszeniem. Popatrzcie na jego skład: ekstrakt z kakaowca, masło shea, olej z pestek winogron, olej arganowy - czyli wszystko to, co nie pozwoli naszej skórze "uschnąć".
Inne plusy - plastikowy słoiczek (nie zbije się), szeroki otwór (ułatwia aplikację musu), waga (jest bardzo lekki), wydajność (niesposób go zużyć w miesiąc), cena - bardzo przystępna, no i dostępność - produkty Nacomi można znaleźć w większości drogerii.
MOJA OCENA:
(Skala ocen 1-5, gdzie 1- oznacza bardzo złe zdanie, 5- oznacza bardzo dobre zdanie)
Działanie - 5
Wydajność - 5
Cena - 5
PODSUMOWUJĄC:
Musy NACOMI znajdziemy w kilku wariantach zapachowych, ja wybrałam ten niebanalny, ciasteczkowy i nie żałuję wyboru, bo to był strzał w 10! Polecam.
Mmm, chętnie zaopatrzę się w takie ciasteczko, na zimne wieczory, jak znalazł - pocieszacz :)
OdpowiedzUsuńI nie tylko na zimne wieczory :-))
UsuńBrzmi kusząco...te ciasteczka :) musi świetnie pachnieć.
OdpowiedzUsuńO taaaak :-)
UsuńJuż sobie wyobrażam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńJuż czuję ten zapaszek... ach.
OdpowiedzUsuńObserwuję ;)
Hmmm ciekawy :)
OdpowiedzUsuń