Dziś chciałabym Wam przedstawić krem, który upodobałam sobie szczególnie podczas wieczornej pielęgnacji skóry twarzy.
Sylveco - Krem brzozowo-nagietkowy z betuliną.
Słów kilka OD PRODUCENTA:
Cena: ok. 31 zł (Triny.pl)
MOJA OPINIA:
Zapach: krem jest nieperfumowany, praktycznie bezzapachowy.
Konsystencja: gęsta, lekko zbita. Krem jest półtłusty. Pomimo swojej gęstości, bardzo dobrze rozprowadza się na skórze.
Kolor: naturalny, kremowy.
Opakowanie: plastikowy słoiczek zapakowany w ozdobny kartonik o estetycznym wyglądzie. Jeśli szukacie prezentu dla bliskiej Wam osoby, to produkty (zwłaszcza kremy) Sylveco idealnie nadają się do tej roli. Dbałość producenta o najmniejsze szczegóły nie pozostawia wątpliwości, co do jakości produktu.
Pojemność/wydajność: 50ml. Ktoś by powiedział, że pojemność nie wyróżnia się na tle innych kremów. Pojemność może i nie jest szczególnie duża, ale jeśli patrzymy pod kątem wydajności, to tu krem Sylveco wiedzie prym na tle innych, testowanych przeze mnie mazideł. Krem jest półtłusty, gęsty i bardzo dobrze się rozprowadza, a to oznacza, że już niewielka jego ilość jest w stanie zadowolić moją skórę.
Działanie: zacznę od składu - czy może być jeszcze bardziej naturalny? Jak widzicie, mamy tu same naturalne składniki, które nie uczulają (w końcu to krem hipoalergiczny) i nie zapychają porów. Ze względu na konsystencję kremu (półtłusty), stosuję go w większej mierze na noc. W ekstremalnych przypadkach używam go w ciągu dnia (gdy moja skóra miejscami jest mocno przesuszona). Dlaczego krem brzozowo-nagietkowy? Sylveco oferuje też inne kremy półtłuste, również odżywcze. Wybrałam akurat ten, ze względu na jego podwójne działanie regenerujące - betulina i nagietek, czyli duet skutecznie radzący sobie z podrażnioną skórą. Praktycznie o każdej porze roku skóra narażona jest na działanie niskich/wysokich temperatur, suchego powietrza (zwłaszcza w pomieszczeniach zamkniętych) , silnych wiatrów i wielu innych szkodliwych czynników. Dlatego też staram się wybierać kremy, dostosowane do moich aktualnych potrzeb. Krem brzozowo-nagietkowy stosuję od ponad 3 tygodni. Efekty już są zauważalne. Skóra, która miejscami była przesuszona, teraz jest wypielęgnowana (stosuję go razem z płynem micelarnym Sylveco, o którym pisałam TU). Krem wchłania się bez problemu, pozostawiając lekką warstwę ochronną. Jeśli pojawiają się drobne krostki na mojej skórze, krem doskonale radzi sobie z nimi "gasząc" stany zapalne. Z powodzeniem mogę powiedzieć, że krem brzozowo-nagietkowy jest moim ulubieńcem jeśli chodzi o kremy na noc. Również pod względem cenowym przypadł mi do gustu. Jego działanie zdecydowanie przewyższa jego cenę.
MOJA OCENA:
(Skala ocen 1-5, gdzie 1- oznacza bardzo złe zdanie, 5- oznacza bardzo dobre zdanie)
Działanie - 5
Pojemność - 5
Wydajność - 5
Opakowanie - 5
Cena - 5
PODSUMOWUJĄC:
Sylveco - Krem brzozowo-nagietkowy z betuliną z powodzeniem może być stosowany przez osoby posiadające skórę przesuszoną i atopową. Dla mnie idealnie sprawdza się w roli kremu na noc. Czy go polecam? Oczywiście!
Moi Drodzy,
W związku tym, iż za kilka dni Wielkanoc, chciałabym Wam życzyć zdrowych, spokojnych, słonecznych i bezśnieżnych Świąt.
Kasia z Podlasia
mam jego próbke, przekonałas mnie do jej otwarcia :)
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy krem spodoba Ci się. :)
Usuń