O kosmetykach firmy Sylveco pisałam już nieraz. Ich produkty zaskakują mnie coraz bardziej, oczywiście w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Dziś chciałabym Wam przedstawić kosmetyk, który w ekspresowym tempie uporał się z cieniami pod oczami.
Sylveco - Łagodzący krem pod oczy
OD PRODUCENTA:
Pojemność: 30ml
Cena: ok 28zł (Triny.pl)
MOJA OPINIA:
Zapach: krem jest bezzapachowy. Osoby borykające się z alergią będą szczególnie zadowolone z tego faktu.
Konsystencja: lekka, kremowa. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze.
Kolor: biały
Opakowanie: plastikowa buteleczka z dozownikiem. Dodatkowo całość zapakowana jest w ozdobny kartonik, sygnowany logo producenta, zawierający niezbędne informacje o produkcie. Szczyt estetyki i dobrego smaku - wizualnie produkt przypadł mi do gustu. Z powodzeniem można go podarować jako prezent.
Pojemność/wydajność: 30ml. Całkiem spora jak na krem pod oczy. Dotychczas spotykałam się z mniejszymi, więc tu Sylveco punktuje u mnie, dopieszczając pojemnością opakowania. Do momentu zakupu produktu pełnowymiarowego, stosowałam jego próbkę (bodajże 3ml), którą otrzymałam przy okazji zakupu innych kosmetyków naturalnych. Taka maciupeńka próbeczka wystarczyła mi na 1,5 tygodnia stosowania (2x dziennie). Więc na jak długo wystarczy produkt 30ml? Na dość długo. Krem jest bardzo wydajny.
Działanie: zacznę może od początku. Zanim zastosowałam Sylveco, dałam szansę innemu kremowi pod oczy. Jakież było moje rozczarowanie, rozdrażnienie i żal zarazem, gdy stosowany przeze mnie krem zamiast pomóc, to zaszkodził do tego stopnia, że oczy miałam opuchnięte, cienie pod nimi nie były już ciemne lecz bordowe (!), a skóra powoli zaczynała się łuszczyć- ewidentne uczulenie. I wtedy dostałam próbkę Sylveco. Skład był obiecujący: kora brzozy to regeneracja, chaber bławatka- łagodzenie podrażnień, świetlik łąkowy- zmniejszenie zaczerwienień, cieni. Czyli wszystko to, czego potrzebowałam, szczególnie w momencie, gdy moja skóra pod oczami wymagała natychmiastowej pomocy. Zaczęłam go stosować. Aby zregenerować skórę wokół oczu, krem potrzebował zaledwie 3 dni. Zadziwiająco szybko! Jest niezwykle skuteczny. Wciąż stosuję go 2 razy dziennie. Szybko się wchłania. Skóra jest odpowiednio nawilżona, bardziej sprężysta. Cienie pod oczami są rozjaśnione - już nie muszę stosować korektora pod oczy. Tego mi było trzeba! Na wieczór nakładam jego grubszą warstwę, która działa niczym serum silnie nawilżające. Spłycenia zmarszczek jeszcze nie zauważyłam, ale myślę, że to kwestia czasu. Krem jest genialny!
A oto moje "cienie" 2 tygodnie po pierwszym zastosowaniu kremu. Chyba nie jest źle? Jak myślicie?
MOJA OCENA:
(Skala ocen 1-5, gdzie 1- oznacza bardzo złe zdanie, 5- oznacza bardzo dobre zdanie)
Działanie - 5
Pojemność - 5
Wydajność - 5
Opakowanie - 5
Cena - 5
PODSUMOWUJĄC:
SYLVECO - Łagodzący krem pod oczy jest świetnym kremem, działający w ekspresowym tempie. Polecam go każdemu, kto ma problem ze skórą pod oczami. Działa tak, jak powinien. Jest dostępny cenowo. Definitywnie to mój kosmetyk numer 1!
jak skończy mi się krem, który obecnie używam to może się na ten skusze :)
OdpowiedzUsuńSylveco ma ciekawe produkty, ale ten jest moim ulubionym :) Skuś się na niego, a nie pożałujesz :)
UsuńWłaśnie łagodzący by mi się przydał, Sylveco bardzo kusi.
OdpowiedzUsuńObecnie mam krem pod oczy Lilla Mai, ale jeszcze nie wyrobiłam sobie o nim zdania, na razie stwierdzam, ze dobrze nawilża, napina, ale i brzydko pachnie.
Dołączam do Twojej strony :)
:-) Sylveco pod względem zapachu jest idealny. Dzięki za dołączenie do mojej strony :-)
UsuńPotwierdzam - jest świetny :)
OdpowiedzUsuńLepszego jeszcze nie znalazłam
UsuńMyślę, że nie rozczarujesz się nim
OdpowiedzUsuńSama nie wiem .Na jego temat czytałam i te dobre i złe opinie.O tym,ze likwiduje cienie to pierwszy raz słyszę od ciebie.Nie liczę na cuda od kremów ,które to niby likwidują zmarszczki,bo takich nie ma i ten z Sylveco też tego nie robi,bo dużo dziewczyn właśnie pisało o nim,że zmarszczek nie ujednolica ani nie zmniejsza istniejących zmarszczek.Tylko lekko nawilża ponoć.
OdpowiedzUsuńKażda z nas jest inna, jeśli nie spróbujesz to się nie przekonasz jak krem działa na Ciebie. To był mój pierwszy krem, z którego byłam tak zachwycona.
Usuń