Zima i sezon grzewczy niestety nie działają korzystnie na skórę moich ust. Często są przesuszone i popękane. Stosowałam wielu balsamów do ust, ale efekt był zawsze ten sam - chwilowe nawilżenie, po czym usta stawały się jeszcze bardziej suche niż przed zastosowaniem pomadki, bądź balsamu. Ostatnio czytałam masę pozytywnych recenzji o pomadkach peelingujących, które odżywiają, peelingują i regenerują usta już po pierwszym zastosowaniu. Tak więc  naturalną rzeczą było wypróbowanie tego "cuda".

Kilka słów o wiesiołku...

Wiesiołek dwuletni (łac. Oenothera biennis) pospolita roślina o charakterystycznych kwiatach, wydzielających piękny zapach. Najcenniejszym surowcem są drobne nasiona, z których toczy się olej. Olej z wiesiołka zawiera bardzo wartościowe nienasycone kwasy tłuszczowe (omega-6) o właściwościach antyoksydacyjnych. W medycynie ludowej stosowany na różnego rodzaju problemy ze skórą i włosami. Przyśpiesza regenerację skóry i jest najbogatszym źródłem witaminy F.

OD PRODUCENTA:

Hypoalergiczna, odżywcza pomadka, zawierająca naturalne drobinki ścierające w postaci brązowego cukru trzcinowego. Ten delikatny peeling delikatnie złuszcza i doskonale wygładza usta. W składzie pomadki znajduje się bogaty w przeciwutleniacze i kwasy NNKT olej z wiesiołka dwuletniego o właściwościach silnie regenerujących. Pozostałe oleje, wosk pszczeli i masła roślinne pielęgnują delikatny naskórek ust, zapobiegają ich wysychaniu i pękaniu. Aktywny składnik - betulina - działa kojąco na wszelkie podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki.

Składniki: Olej sojowy,  Wosk pszczeli,  Cukier trzcinowy,  Lanolina,  Olej z wiesiołka,  Wosk carnauba,  Masło kakaowe,  Masło karite (Shea),  Betulina,  Olejek z gorzkich migdałów .

Pojemność: 4,6g

Cena: ok. 10zł (www.triny.pl)

MOJA OPINIA: 

Zapach:  przyjemny, słodki, cukrowy.

Konsystencja: typowej pomadki, dodatkowo utwardzają ją drobinki brązowego cukru. 

Kolor: jasno brązowy.

Opakowanie: plastikowe. Estetyczne. Wysuwany sztyft.

Pojemność/wydajność: 4,6g.  Pojemność typowa dla pomadek. Ze względu na konsystencję już 1 pociągnięcie pomadką wystarczy by odpowiednio nawilżyć i zregenerować usta. Pomadka jest wydajna.

Działanie: pomimo pozytywnych opinii, nie spodziewałam po niej niczego specjalnego, ale już po pierwszym zastosowaniu byłam bardzo zdumiona, że wystarczy jedna aplikacja na usta, by skóra została odpowiednio nawilżona i odżywiona. Cukrowe drobinki bardzo dobrze peelingują usta, poprawiając krązenie krwi, a przy tym są bardzo smaczne. Zawarty w pomadce olej wiesiołka natychmiastowo odżywia skórę. Po zastosowaniu pomadki, usta pozostają miękkie przez długi czas. Nie muszę co chwilę jej używać, by utrzymać odpowiednie nawilżenie. Nie straszny jej wiatr czy niskie temperatury - stanowi świetną ochronę dla ust! Pomadka jest w sztyfcie, co czyni ją jeszcze bardziej atrakcyjną. O zgrozo, gdyby była w słoiczku! - słoiczkowe przygody z balsamami do ust nie należą do moich najprzyjemniejszych - utrudniona aplikacja, wysmarowane palce, itp. Sztyft to sztyft! I tak powinno pozostać.

MOJA OCENA:
(Skala ocen 1-5, gdzie 1- oznacza bardzo złe zdanie, 5- oznacza bardzo dobre zdanie)

Działanie - 5
Pojemność - 5
Wydajność - 5
Opakowanie - 5
Cena - 5

PODSUMOWUJĄC:
Sylveco - Odżywcza pomadka z peelingiem nawilża, odżywia i regeneruje skórę ust. Jest hipoalergiczna, nie uczula i nie zawiera zbędnych zapychaczy, które powodują pogorszenie stanu skóry. Pomadka spełnia wszelkie moje oczekiwania i zasługuje na 5! Jest dostępna cenowo. Polecam ją każdemu, kto chce mieć miękkie i odżywione usta.